• Dotknięcie Golgoty Wschodu

        •  

          Dotknięcie Golgoty Wschodu

           

                      „Wspominanie przeszłości często niesie ze sobą ból i cierpienie, ale jest zdecydowanie lepsze od podłości zapomnienia, bo ta oznacza utratę tożsamości narodowej” – napisaliśmy w księdze pamiątkowej Muzeum Sybiraka 11 maja 2009 roku.

                      Są miejsca, do których się wraca, pomimo że nie mają nic wspólnego z przyjemnymi doznaniami. Należy do nich właśnie to muzeum usytuowane przy kościele Świętego Ducha w Białymstoku. Pisałem o nim szerzej półtora roku wcześniej, więc nie będę się powtarzał i od razu przejdę do meritum.

           

                      Wyjazd zaplanowaliśmy już w marcu na lekcji historii w IIIa, podczas spotkania z p. Janem Wińskim – naszym zaprzyjaźnionym Sybirakiem. Bardzo liczyliśmy na jego udział. Dla nas i dla niego byłoby to niezapomniane przeżycie. Stało się inaczej. Nie mógł z nami pojechać. Szkoda, ale rozumiemy powody, życzymy mu wiele zdrowia oraz wierzymy, że jeszcze nieraz spotkamy się w szkole i w serdecznej rodzinnej atmosferze znów popłyną ciekawe, chociaż smutne wspomnienia. Pozdrawiamy Pana, Panie Janie.

                      Pojechaliśmy gimbusem. Za kierownicą p. Tadeusz Turkowicz, który bezpiecznie i bezbłędnie zawiezie w każde miejsce, a na pokładzie dobrana i wesoła ekipa, czyli IIIa pod opieką p. pedagog Anny Marczuk i piszącego te słowa. Podróż minęła szybko, jeśli nie liczyć niewielkiego przestoju w korku utworzonym z powodu niegroźnego (na szczęście) wypadku, i o 1030 byliśmy na miejscu. Aby zbytnio nie przynudzać i nie przedłużać, powiem tylko, że za każdym razem czuję się, jakbym odwiedzał starych i dobrych znajomych, którzy niezmiennie i niezmiernie cieszą się, że ktoś o nich pamięta, chce słuchać i chociaż trochę reaguje na dzieje pisane krwią i cierpieniem. Za każdym razem też zdaję sobie sprawę, iż autentyczności i zaangażowania tych ludzi nikt nie będzie w stanie powtórzyć. Trzeba więc uważnie słuchać, pamiętać ich słowa i uczyć tego samego następne pokolenia Polaków. Obserwując uczniów, młodych, spontanicznych i z pozoru beztroskich, czułem, że być może nie wszystko do końca rozumieją, a na pewno nie są w stanie pojąć tego ogromu ludzkich tragedii, ale są pod wrażeniem. Wszyscy byli skupieni i poważni. Nikt się nie śmiał, nikt nie okazywał najmniejszych oznak zniecierpliwienia. Mamy mądrą i wrażliwą młodzież, ale o tym też już pisałem przy okazji poprzedniej wizyty.

                      Zwiedziliśmy wszystko, co było do zwiedzenia. Oglądaliśmy piękne, wielkie i poruszające wyobraźnię obrazy. Wysłuchaliśmy przejmującego „Hymnu Sybiraków” w wykonaniu nieżyjącego już autora – Mariana Jonkajtysa. Nagranie otrzymałem w prezencie i jestem bardzo wdzięczny. Widzieliśmy autentyczne dokumenty, zdjęcia, listy oraz rzeczy osobiste zidentyfikowanych i bezimiennych bohaterów Katynia, Miednoje oraz innych miejsc „nieludzkiej ziemi”. Modliliśmy się w kaplicy Sybiraków usytuowanej w podziemiach kościoła. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i wpisaliśmy się do księgi. Nade wszystko jednak spotkaliśmy się z wyjątkowymi ludźmi, a dzięki nim przeżyliśmy coś niepowtarzalnego. Czas nieubłaganie płynął, więc podziękowaliśmy za gościnę, umówiliśmy się na spotkanie we wrześniu w czasie IX Międzynarodowego Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru i…

                      …zrobiło się już trochę późno, ale wiedziałem, że jeśli nie zajedziemy do Mc Donalda… No właśnie. Wolałem nie ryzykować. Poza tym, z p. Tadeuszem nie ma rzeczy niemożliwych. O 1434, nieco zmęczeni, lecz syci wrażeń duchowych i kulinarnych – ciągle nie wiem, co za magia jest w miejscach z szybką, niekoniecznie zdrową i niekoniecznie tanią kuchnią – cali i zdrowi wróciliśmy do Bociek.

                      Na koniec trochę o ludziach, dzięki którym ta wyprawa, będąca połączeniem przyjemnego z pożytecznym, mogła się odbyć. Pan Wójt zgodził się na bezpłatny transport, pani Dyrektor pozwoliła na eskapadę, pan Tadeusz zawiózł, pani Pedagog pomagała sprawować opiekę, a młodzi? Coś zobaczyli, coś przeżyli, czegoś „dotknęli”… efekty zobaczymy w przyszłości.

           

          Jan Rzepniewski

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Boćkach
      • / fax:(85)731-31-68 sekretariat czynny w godz. 8.00- 16.00 tel. (85)731-31-68 księgowość czynna w godz. 8.00- 16.00 tel.(85)731-31-67
      • Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Boćkach ul. Dubieńska 4 17-111 Boćki Poland
  • Galeria zdjęć

      brak danych